inne spojrzenie na pewien temat i nikt nie zamierzał ustąpić. Nasze relacje były zagrożone, a eskalacja sporu, coś, co mogłoby zaszkodzić wszystkim, zbliżała się wielkimi krokami. Wideo, które otrzymałem wywołało u mnie uśmiech na twarzy. Przypomniało mi o tym, co jest w życiu ważne. Nie zmieniło ono tak bardzo mojej perspektywy (każda ze stron nadal utrzymuje, że to druga strona jest w błędzie), ale pomogło mi ją przemyśleć.
W obliczu konfliktu zazwyczaj uciekamy się do jednej lub kilku alternatyw. Staramy się przekonać innych, że mamy rację, a oni się mylą. Postępując w ten sposób kręcimy się faktycznie w kółko.
Możemy próbować rozwiązać problem, ale to działa tylko wtedy, gdy wszyscy widzimy go z tej samej perspektywy, a taka sytuacja zdarza się niezmiernie rzadko.
Możemy spróbować opóźnienia, jednak przełożenie rozwiązania problemu na później oznacza eskalację poczucia niesprawiedliwości.
Możemy spróbować narzucić własne rozwiązanie, co jednak nie sprawdzi się w przypadku osób o silnym charakterze, mocno przekonanych o własnych racjach. Konsekwencją takich działań może być eskalacja konfliktu i odwet, który trwale popsuje wzajemne relacje i będzie miał szereg negatywnych konsekwencji dla wszystkich zainteresowanych stron.
Możemy przestać próbować i wieść spokojne życie. Jedna ze stron naszej dyskusji właśnie to zrobiła i stało się to częścią problemu. Wykazała się hojnością, bez wyjawienia tego drugiej stronie. Poczucie niesprawiedliwości powoli przybierało na sile, mimo że rzekomo "ruszyliśmy dalej". Uczucie niesprawiedliwości pojawiło się ponownie i stanowiło istotną część problemu.
Kolejna ze stron próbowała się targować, co rozdrażniło drugą z uwagi na fakt iż nie zajmowaliśmy się rozwiązywaniem problemów. W konsekwencji doprowadziło to do zawarcia nieoptymalnego porozumienia, z którego żadna ze stron nie była zadowolona.
Skierowaliśmy sprawę do arbitrażu, ale mediator chciał, aby strony rozwiązały ją wspólnie. Mimo prób rozwiązania konfliktu i skłonienia nas do ponownej rozmowy, wszystkie strony czuły się urażone.
Próbowaliśmy oczywiście negocjować, ale to działa tylko wtedy, gdy każda ze stron właściwie ustalili cele i jest gotowa do wymiany. Nie mogę mówić za moich kolegów, czy dobrze ustalili swoje cele. Wiem jedno, popełniłem błąd, skupiając się na jednej kwestii, pomijając szerszą perspektywę. Myślałem, że jest inaczej więc czułem jeszcze większe poczucie niesprawiedliwości i wierzyłem, że moi koledzy próbują to wykorzystać. Nie próbowali.
Filmik z YouTube, który przesłał mi mój przyjaciel sprawił, że:
- Uśmiechnąłem się.
- Przemyślałem i zrewidowałem moje cele i priorytety.
- Wykonałem ruch, którego inaczej bym nie zrobił
- Umożliwiłem rozwiązanie konfliktu.
Niektórzy mogą uważać, że się poddałem. Znowu chodzi o perspektywę. Zastanowiłem się nad moimi celami, do czego zawsze zachęcam naszych klientów i zdałem sobie sprawę, że mój zamierzony rezultat nie był w rzeczywistości prawidłowy. Jego zrewidowanie umożliwiło mi wykonanie ruchu i osiągnięcie porozumienia, na które wcześniej bym się nie zgodził. To porozumienie wzmocni korzystną dla obu stron relację. Co najważniejsze, wciąż się uśmiecham, gdy to piszę.
Ważne jest również, aby powiedzieć "dziękuję". Więc dziękuję moim kolegom i dziękuję Peterowi za wysłanie mi poniższego wideo.
https://www.dropbox.com/s/zu7tn1duwpzepnm/VIDEO-2020-02-26-13-19-29.mp4?dl=0