Dla wielu osób, określenie "psychologia negocjacji" przywołuje na myśl obraz negocjatorów grających w psychologiczne gierki, sprytnie manipulujących i przejmujących kontrolę nad umysłem swoim oponentów. To wszystko po to, żeby przeciwnicy zaakceptowali każdą propozycję. Jak podczas sesji hipnozy "trzy, dwa, jeden" pstryknięcie palcami i sprawa załatwiona.
Jeśli nawet byłoby to możliwe, to tego rodzaju magiczne sztuczki zostałyby uznane za nieetyczne działania. Jednak wielu z nas nadal jest zainteresowanych stosowaniem psychologicznych trików, żeby trzymać w ryzach swojego oponenta. Chęć zrozumienia i ciekawość są istotnymi narzędziami każdego negocjatora. Ale psychologiczne sztuczki zostaw bohaterom filmów, bo tylko tak naprawdę tylko tam są skuteczne.
PRZEJMIJ KONTROLĘ. NEGOCJUJ Z SAMYM SOBĄ.
W realnym świecie negocjacji, techniki psychologiczne są stosunkowo bezużyteczne, kiedy chodzi o przejęcie kontroli nad oponentem. Najlepszym sposobem uzyskania tego czego się chce jest zapomnienie o próbie zmiany zachowania drugiej strony i skupienie się na opanowaniu własnych myśli, reakcji i działań.
Umiejętność samokontroli jest jednym z najważniejszych atutów każdego negocjatora. Bez niej jesteś podatny na podejmowanie nieprzemyślanych decyzji i tym samym ponosisz ich negatywne skutki. Efektem utraty kontroli jest walka Twojego mózgu o przywrócenie równowagi między priorytetami. Podręczniki z psychologi podają wiele przykładów wewnętrznych konfliktów typu "mózg vs. serce", "szympans vs. człowiek", "id vs. ego", "lewa vs. prawa półkula mózgu". Nie jest zatem zaskakujące, że przy tak wielu wewnętrznych zmaganiach, najważniejsze negocjacje, które kiedykolwiek podejmujesz to negocjacje z samym sobą.
OTWÓRZ SIĘ NA MYŚLENIE.
Udanych negocjacji!